Następnym
punktem naszej wtorkowej wyprawy było Muzeum Narodowe. Akurat
we wtorki wstęp do Muzeum jest bezpłatny.
Zaczęliśmy
od poszukiwania odpowiedzi na pytania z kart, ale nie odmówiliśmy
sobie przyjemności, by dotrzeć w inne zakątki wystawy i obejrzeć
inne obrazy. Ale zaraz Wam o wszystkim opowiemy :)
Większość
pytań dotyczyła obrazów znajdujących się na stałych wystawach „Galeria Sztuki XIX wieku” oraz "Galeria Dawnego Malarstwa Europejskiego".
Na
początku próbowaliśmy na obrazie Henryka Pilattiego „Plac
Żelaznej Bramy” dostrzec napis na szyldzie nad wejściem na halę
targową. Nam się udało, może i Wy go dostrzeżecie? :)
Następnie
stanęliśmy przed obrazem Jana Chruckiego „Martwa natura ze
świecami”, na widok owoców niektórym zaczęła ślinka cieknąć,
ale nie poddaliśmy się temu uczuciu i zaczęliśmy się wpatrywać
w podpis autora obrazu i rok jego powstania. Całe szczęście malarz
pisał dość wyraźnie i udało nam się rozwiązać kolejną
zagadkę :)
Następne
zadanie było dla matematyków – musieliśmy policzyć ile jest
kobiet na obrazie Aleksandra Gierymskiego „W altanie”. Zadanie
było z karty dla młodszych dzieci, więc najpierw to Antek miał
policzyć. Wcale nie przyszło mu to tak łatwo, bo w tamtych czasach
panowie nosili długie peruki zaplecione w warkocz i część postaci
na obrazie była odwrócona tyłem. Siostry Antka przyszły mu z pomocą i
udało się wspólnie policzyć damy na obrazie. Czy wiecie, że autor
pracował nad tym dziełem 7 lat? Widzicie minę Antka, też był tym faktem zaskoczony ;)
Ostatnie
zadanie dla maluchów wyszło śmiesznie, mieliśmy zejść na poziom
-1 w Muzeum, gdzie znajduje się restauracja i policzyć ile schodów
musieliśmy pokonać, by się do niej dostać. Każdy liczył sam, a
na dole okazało się, że każdy podał inną liczbę ;) He, he,
całe szczęście jak wróciliśmy z powrotem na górę ponownie licząc stopnie, każdy miał
już zgodny wynik.
Karta dla starszych dzieci dotyczyła całkiem innych obrazów.
Zaczęliśmy od dzieła Fransa Franckena i Abrahama Govaertsa "Uczta bogów. Neptun i Amfitryta". Jak widać uczta odbywała się przy suto zastawionym stole, ale my mieliśmy podać dwa dania, którymi bogini młodości Hebe częstowała greckich bogów, by byli nieśmiertelni i wiecznie młodzi. Na obrazie się tego nie dopatrzyliśmy, ale mama całe szczęście przeczytała jako uczennica szkoły podstawowej mitologię grecką i trochę nam podpowiedziała :)
Następne zadanie było związane z obrazem Canaletta "Widok Ujazdowa i Łazienek". Na obrazie znajduje się letnia rezydencja ostatniego króla Polski - Stanisława Augusta Poniatowskiego, który chętnie wydawał przyjęcia i proszone obiady, na które zapraszał znamienitych gości. We czwartki, podczas tzw. czwartkowych obiadów, goszczono artystów i pisarzy. Potrawy przygotowywał nadworny kucharz króla - Paweł Tremo. Żeby dowiedzieć się jakie było ulubione danie Stanisława Augusta musieliśmy rozwiązać rebus, zaszyfrowaną zagadkę. Udało się! :)
Byliśmy jeszcze przed obiadem, a następna zagadka znowu związana była z obrazem martwej natury, na której były pyszne owoce. :) To dzieło Mateusza Tokarskiego "Martwa natura z grochem". Mieliśmy zgadnąć jaki owoc widoczny jest na obrazie oprócz grochu - warzywa, które symbolizuje płodność. Wiecie już jaki? :)
Na ostatnim obrazie z karty dla starszych dzieci "Ulica Nowy Świat w Warszawie w dzień letni" Władysława Podkowińskiego widoczna jest jedna z głównych ulic Warszawy, przy której znajduje się wiele restauracji i kawiarni. Od 1869 roku mieści się na niej cukiernia, która produkuje najsłynniejsze pączki w okolicy. Domyślaliśmy się o jaką cukiernię chodzi, bo faktycznie pączki z tej cukierni są przepyszne, ale żeby się upewnić rozwiązaliśmy rebus i potwierdziły się nasze przypuszczenia.
Na deser obejrzeliśmy inne dzieła wybitnych malarzy, może rozpoznacie co to za obraz i kto go namalował? :)
Na deser obejrzeliśmy inne dzieła wybitnych malarzy, może rozpoznacie co to za obraz i kto go namalował? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz